POBIERZ CAŁE SZKOLENIE - VIDEO i PDF

piątek, 12 listopada 2010

Komplementy jak poderwać dziewczyne i zawładnąć jej umysłem / Lekcja 13

Komplementy:
„przepraszam, ale muszę pani coś powiedzieć. (pauza) ma pani absolutnie fantastyczną bluzeczkę”

Tak jak podchodziłem do nieznajomych kobiet i mówiłem im komplementy, to przy piątej lasce poczułem się jak taki macho. To jest taki fajny rush. Dla osób które mają problemy z nieśmiałością, robienie czegoś takiego to jest ekwiwalent skoku na bungee przy czym jest znacznie bardziej bezpieczne. To jest taki fajny kop adrenaliny – robisz coś fajnego dla siebie, robisz coś fajnego dla dziewczyny. Czasami moja kobieta przychodzi i mówi do mnie: jakiś facet mnie podrywał albo jakiś facet mnie skomplementował i cała jest rozpromieniona. To naprawdę im sprawia przyjemność.

Jeżeli podchodzisz do dziewczyny, która jest generalnie w kiepskim stanie, to ty musisz sobie zadać pytanie, czy masz ochotę się męczyć z wyciąganiem jej z tego stanu i przechodzeniem do jakiegoś fajniejszego stanu.
Jeżeli jest wyłącznie zamyślona, a nie wkurzona, to robisz pacing – potwierdzenie bieżącej rzeczywistości:
„Przepraszam bardzo, widzę że pani jest mocno zamyślona i myśli pani o rozmaitych sprawach ale po prostu musiałem do pani podejść i powiedzieć, że wygląda pani niezwykle atrakcyjnie w tym (czymś tam)”

Jeżeli komplementujesz ubiór kobiety, to nie komplementuj ubioru, ale to jak ona w tym czymś wygląda. To jest bardzo ważna różnica.

Inaczej kobieta odbierze:
„ma pani bardzo ładną sukienkę”
a inaczej:
„wygląda pani niezwykle atrakcyjnie w tej sukience”

Drugi komplement mówi o niej w jej ubiorze, a nie bezpośrednio o jej samym ubiorze, dlatego działa o wiele bardziej skutecznie

„naprawdę, to bardzo rzadkie połączenie, aby osoba w tak młodym wieku...”
Czy to jest banalny komplement? To wcale nie jest banalny komplement, to jest coś czego ona zbyt często nie słyszy.

Facet zaczepiony przez kobiety zbierające datki:
nie przepuścimy pana, nie przepuścimy
ależ ja wcale nie będę uciekał.
(one coś tam gadają)
a niech pani wyobrazi sobie, że zaczepia pani kogoś niesamowitego, jakiegoś niesamowitego mężczyznę, który powoduje w pani niesamowitą intrygę
czy to jest jakaś propozycja?
myślę, że nie miałaby pani odwagi, by moją propozycję przyjąć. Dziękuję (i idzie dalej)
Lepiej byłoby poczekać jak ona zareaguje na te teksty.

Kto stwierdził, że się fajnie bawił przy komplementowaniu kobiet?

Absolutną podstawą jest postawa. Moim zdaniem postawa, sposób w jaki podchodzisz do całego zagadnienia, to rzecz najważniejsza z całego NLS-u. Po cholerę ci znajomość patternów, różnych wzorców, jeżeli nie postawy, nie masz w sobie tego stanu, który ci umożliwia podejście do kobiety i mieć z tego fun, mieć z tego zabawę.

Bohaterem dzisiejszego dnia jest Mirek, który stwierdził, że to było przejebane, bo w momencie kiedy podchodził do laski to on się robił malutki a ona duża. Jaka to jest informacja, jeżeli w tym momencie część z was ma jeszcze poczucie, że nie ma z tego zabawy? Jaka to jest informacja? Że robisz bardzo dobrze coś, co sprawia, że czujesz się bardzo kiepsko na ten temat! Jeżeli to co robisz teraz, sprawia że nie daje ci funu, nie daje ci zabawy, to oznacza, że robisz bardzo dobrze coś, co sprawia, że nie czujesz się dobrze na ten temat. I jaka z tego wynika informacja? Jak to zmienić? Potrzebujesz czegoś nowego, potrzebujesz to zmienić! I nagle został zaczepiony przez dwie kobiety naraz, ale uciekł. Tylko dlatego że nie wiedział co dalej robić ;-) Niech pani zaczeka, zrobię jeszcze jedno wyrażenie transowe ;-) Muszę zadzwonić jeszcze do moich trenerów, ażeby mi powiedzieli, o czym dalej mam z wami rozmawiać ;-)

Na poważnie: nie wiem czy was stać, na to, żeby inwestować tyle czasu, energii i pieniędzy w zasilanie się co jakiś czas. Szkoda twojego czasu, energii i pieniędzy, żebyś nie doprowadził się do takiego stanu, że opanowałeś dobrze jedną umiejętność.
Kto z was ma zabawę, fun, kiedy podchodzi do pięknej dziewczyny?
Co ci to daje, jak do niej podchodzisz?
Najpiękniejsze uczucie jest wtedy, kiedy się zaczyna budować jakaś więź, jest to wyczekiwanie, reakcja u niej. To bardzo przyjemne uczucie, kiedy coś się zaczyna nawiązywać, kiedy jest jakieś niedopowiedzenie w tym czekaniu.

A jak było gdy robiłeś to po raz pierwszy, drugi?
Jednym z moich gorszych razów był wczorajszy pierwszy, kiedy musiałem się po prostu zmusić, ażeby podejść do laski i powiedzieć do niej dwa słowa.
OK., a ile razów minęło od tego pierwszego razu, do momentu, kiedy zacząłeś czuć, że to jest fun, że to jest fajna zabawa?
Czasem mam jeszcze opory, czasem laski uciekają co jest nieprzyjemne.

Opory to są rzeczy ludzkie i zupełnie naturalne. Nawet mistrzowie je miewają. W momencie kiedy jesteś cyborgiem, podchodzisz i mówisz: „astalavista baby ;-)” to już nie jesteś człowiekiem. Człowiek jest tak skonstruowany, że czuje emocje. I ten stan takiej lekkiej niepewności może stać się dla ciebie takim źródłem energii i zabawy.

Bo właśnie jak odpowiedział jeden z aktorów zapytany, co on robi z tremą (bo większość ludzi jak ma wystąpić publicznie, jest zżeranych przez tremę). On mówi: Używaj tremy jako motora. Miałem w życiu dwa występy (to był aktor teatralny) gdy miałem totalną, absolutną klapę. Raz byłem nawalony i miałem problemy z dykcją, a drugi raz to występowałem po raz dwatysiące któryś tam, po prostu poczułem od samego początku że mi to zwisa – znam wszystko od samego początku, każdą głoskę, kiedy wdech, kiedy wydech i wiedziałem, kiedy mam być na której desce, na którym metrze i kiedy to przedstawienie się zaczęło, to była absolutna, największa klapa.

Bo ten stan, który się pojawia, co ona zrobi? Czy ona ucieknie z krzykiem?, jest dla ciebie tak naprawdę źródłem prawdziwej zabawy.

Od momentu, który dzieli przełamanie pewnej bariery do momentu, kiedy zaczyna to być dla ciebie taka niewiarygodna, taka Indiano-Jonesowska przygoda to jest może 2, 5, 10, 20 razy. 20? Jeszcze nie spotkałem kogoś, komu zajęłoby to 20 razy. Przeważnie jest to parę powtórzeń. Gdy się uczysz doświadczalnie, że to nie jest nic strasznego.

Mam dla was propozycję wstąpienia do bardzo ekskluzywnego klubu. Ten klub nosi nazwę: „Sprawdźmy co się stanie ;-)”. I chciałbym abyście wstąpili do tego klubu i robiąc różne rzeczy po prostu sprawdzali co się stanie. Co się będzie dalej działo? Jest to bardzo fajny klub, ponieważ członkostwo w nim, dożywotnie zresztą, daje ogromną masę przywilejów. Ma takie mianowicie przywileje, że człowiek się z wielką łatwością i wielką przyjemnością uczy różnych rzeczy. Gdy podchodzisz do super atrakcyjnej dziewczyny, to zamiast myśleć: muszę ją wydymać, muszę ją wydymać, muszę ją wydymać! A co będzie jak jej nie wydymam? To ona pewnie rozpowie o tym wszystkim swoim koleżankom i każda pochwa we Wszechświecie zatrzaśnie się przede mną i będę już samotny do końca życia! Zamiast takich rzeczy po prostu wchodzisz do klubu „Sprawdźmy co się stanie” – sprawdźmy jak ona na to zareaguje! Sprawdźmy, co się stanie, jeżeli ja ujmę komplement w ten sposób, a jeżeli ujmę w trochę inny sposób? Ciekawe jaka wtedy będzie jej reakcja? I wtedy rzeczywiście zarówno robienie NLS jak i robienie mnóstwa innych rzeczy zaczyna być zabawą, zaczyna być przyjemne, czymś co jest bezpiecznym ekwiwalentem skoków ze spadochronem. Tutaj nie ryzykujesz, że spadochron ci się nie otworzy. Jeżeli to jest dla ciebie przeszkoda, to przejście przez nią daje ci takiego samego fajnego kopa adrenalinowego jak skok ze spadochronem lub skok na bungee. Tylko tutaj nie ryzykujesz ani zdrowiem ani życiem. Chyba że to zrobisz w ciemnym przejściu o godzinie pierwszej w nocy a ona się okaże mistrzynią karate z lekką paranoją, atakującą wszystkich mężczyzn, którzy są w jej otoczeniu. Wtedy lepiej ostrożnie.

Czy macie jeszcze jakieś pytania / komentarze odnośnie samego podchodzenia do kobiet?

Jeżeli podchodzisz do babki w nocy po to, aby zagadać, są znacznie większe szanse, że ona będzie wystraszona, są one znacznie większe niż w dzień. Kobiety też mają swoje lęki i obawy. W momencie, kiedy facet do niej podchodzi, to niekoniecznie musi to być odrzucenie – może to być po prostu wystraszenie. Nie wiadomo – ona nie wie kim ty jesteś, nie wie czy za moment nie przyłożysz jej noża do brzucha i nie zażądasz pieniędzy, stąd też może być taka reakcja – niekoniecznie cię odrzuciła, ona mogła się po prostu wystraszyć! Być może jesteś pierwszym mężczyzną, który do niej podszedł i powiedział jej komplement w ten sposób, i pięć minut później będzie: jaka ja jestem głupia! Taki miły i sympatyczny facet do mnie podszedł, a ja go wystraszyłam. Z reguły tak jest.

Pozycja ciała jak podchodzisz. Jeden gostek podnosił trochę rękę i czuł się pewniej.
Generalnie ważne jest, ażeby była to pozycja komfortowa dla ciebie. Normalna. Jeżeli ćwiczysz yogę, i komfortową pozycją jest dla ciebie „kwiat lotosu”, to jednak nie robisz tego ;-) Generalnie w momencie gdy masz ręce schowane w kieszeni to trudno ci jest gestykulować. Trudno ci robić gesty kotwiczące różne stany na siebie. Ja generalnie lubię gestykulować. Wyobraź sobie gdy stoisz i mówisz:
„wiesz jak to jest, gdy spotykasz kogoś, kto cię naprawdę interesuje i gdy patrzysz na tego mężczyznę”
tu nie chodzi o to, abyś gestykulował jakbyś kierował ruchem samolotów na lotnisku, tylko robisz normalne, lekkie, naturalne ruchy – coś co się robi w normalnej rozmowie
„i czujesz tą więź, która jest pomiędzy tobą a tą osobą”
Ja tylko staram się wyłącznie lepiej jej wyjaśnić to o czym ja mówię. Pozornie. Bo w rzeczywistości wywołuję w niej odpowiednie stany i kojarzę je ze sobą. Ręce włożone w kieszenie to nie jest najlepszy pomysł. Będzie jeszcze o mowie ciała.

0 komentarze:

Prześlij komentarz